Jak kryzys klimatyczny zmienia Arktykę

„Linia drzew wymknęła się spod kontroli”. Jak kryzys klimatyczny zmienia Arktykę

przedruk ze strony: https://wiadomosci.wp.pl/linia-drzew-wymknela-sie-spod-kontroli-jak-kryzys-klimatyczny-zmienia-arktyke-6730299158690496a

Norweskie miasto Altafjord w prowincji Finnmark, u wybrzeży Morza Barentsa, to miejsce, w którym gołym okiem widać zmiany, jakie dotykają przyrodę. Mieszkający tu ludzie próbują zrozumieć ten gwałtowny proces, którego nic już nie może powstrzymać.

Ocieplenie klimatu na Arktyce zagraża hodowlom reniferów, a te są podstawą życia rdzennej ludności, Samów (Pixaby)

Alta to miasto zbudowane na amerykańską modłę. Pejzaż zapełniają galerie handlowe, mieszkaniowe osiedla, stacje benzynowe. Architektura nie zmienia się w zaskakujący sposób. Ale natura otaczająca okolicę ulega wyraźnej przemianie. O jej charakterze pisze Ben Rawlence w książce „The Treeline: The Last Forest and the Future of Life on Earth”, opublikowanej przez wydawnictwo Vintage. Fragment publikuje „The Guardian”.

W Arktyce widać bardzo wyraźnie, że planeta się ociepla, a arktyczna linia zieleni przemieszcza się coraz bliżej bieguna, zmieniając biały krajobraz w zielony. Dawniej drzewa co roku przesuwały się o kilka centymetrów, teraz dosłownie idą na północ z prędkością 40-50 metrów rocznie.

Okolica to nadal miejsce, w którym hoduje się renifery. Państwo norweskie dotuje hodowle i kontroluje ubój. Są one użytecznym towarem eksportowym z nieproduktywnego rozległego płaskowyżu północy. Dla rdzennych mieszkańców – Samów – renifery mają znaczenie nie tylko gospodarcze i kulturowe, ale także symboliczne. – Renifery to życie. Są wszystkim. Bez reniferów umrzemy – mówią miejscowi.

Ale teraz hodowla reniferów – sposób na lokalne życie od tysięcy lat – jest zagrożona. Niebezpieczeństwo to efekt zmian klimatycznych. Cieplejsze zimy są śmiertelne dla reniferów. Do 2005 r. średnia temperatura zimą w regionie wynosiła -15 stopni Celsjusza i niezawodnie spadała poniżej 40 stopni przynajmniej raz w ciągu zimy, eliminując larwy wielu owadów, dzięki czemu latem arktycznych szkodników nie było dużo.

Kiedy temperatura rośnie, delikatny zimowy ekosystem się załamuje. Nawet niewielkie ocieplenie powoduje spustoszenie. Topnieje śnieg, a gdy znów zamarznie, tworząc na ziemi skorupę lodu, odcina reniferom dostęp do roślinności, która jest ich pożywieniem.

Tak stało się w 2013 roku. Zginęły dziesiątki tysięcy reniferów; niektórzy pasterze stracili ponad jedną trzecią swoich zwierząt. Sztuczne karmienie jest niepraktyczne, nie wspominając o kosztach.

Ocieplająca się Arktyka stała się interesującą, nową przestrzenią dla Norwegii, Rosji, Grenlandii, Alaski, Kanady. Norwegia jest samowystarczalna w zakresie energii odnawialnej, ale istnieje ogromny popyt ze strony Niemiec, Wielkiej Brytanii i Holandii. Farmy wiatrowe za kołem podbiegunowym szybko kolonizują nieliczne pozostałe bezdrzewne pasma górskie w Finnmarku. Lapończycy mają kontrolować 96 proc. okolicznej ziemi zgodnie z niedawno ustanowionym prawem, a rząd norweski ma przestrzegać zasad ONZ „wolnej, uprzedniej i świadomej zgody” na alienację rdzennej ziemi.