Ograniczanie odpadów to już konieczność.

Ograniczanie odpadów to już konieczność. Oto kilka prostych rad

przedruk ze strony: https://zielona.interia.pl/klimat/news-ograniczanie-odpadow-to-juz-koniecznosc-oto-kilka-prostych-r,nId,5793669

Produkujemy coraz więcej śmieci i wszystko wskazuje na to, że ten trend będzie się dalej utrzymywał. Jak ograniczyć powstawanie odpadów? Pewną nadzieję dają nowe unijne przepisy, ale może to nie wystarczyć. Konieczne w walce z zanieczyszczaniem środowiska może okazać się powstrzymanie nadmiernego konsumpcjonizmu. Pomóc może także tzw. ekonomia współdzielenia.

W Polsce powstaje coraz więcej tzw. darmowych sklepów, gdzie bezpłatnie można dostać nie tylko ubrania /Włodzimierz Wasyluk /Agencja FORUM

Choć ekonomia współdzielenia kojarzy się dziś przede wszystkim z aplikacjami takimi jak Uber czy Bolt, to może mieć ona też wymiar zdecydowanie bardziej praktyczny i… zupełnie darmowy. Jak grzyby po deszczu wyrastają kolejne inicjatywy, dzięki którym zupełnie bezpłatnie można korzystać z rzeczy zostawianych przez inne osoby. Służą do tego specjalne po-dzielnie i giveboxy, a wszystkim przyświeca hasło „Nic nie kupuj, wszystko masz”.

Ekonomia współdzielenia, zero waste, ograniczanie powstawania odpadów – te hasła brzmią dumnie, ale wielu osobom trudno sobie wyobrazić jak takie górnolotne ideały można na co dzień wcielać we własnym życiu. Można oczywiście kupować różne eko-gadżety, stosować bardziej przyjazne dla środowiska zamienniki dla produktów codziennego użytku czy choćby wspierać modę w stylu eko pochodzącą ze zrównoważonych surowców i dbających o ekologię sklepów. Ale my, jako konsumenci, mamy w rękawach też jednego zasadniczego asa w walce o klimat, o którym często zapominamy. Chodzi o konsumpcjonizm, a raczej – ograniczanie go do niezbędnego minimum.

Oczywiście nic nie ma tak negatywnego wpływu na środowisko jak międzynarodowe korporacje, których działalność przynosi zanieczyszczające atmosferę emisje. Ogromny problem stanowią nadal także paliwa kopalne, których wydobycie i wykorzystywanie w energetyce ma potwierdzony, ogromnie negatywny wpływ na nasze zdrowie. Firmy w ramach tzw. greenwashingu często starają się zrzucić na nas, zwykłych ludzi, winę za postępujące zmiany klimatu. Należy o tym pamiętać zanim po raz kolejny damy sobie wmówić, że za katastrofę klimatyczną odpowiadają szczoteczki do zębów z plastiku zamiast z bambusa.

Przykładem ekonomii współdzielenia może być darmowy sklep „Współdzielnik” w Warszawie /Włodzimierz Wasyluk /Agencja FORUM

Każdy może pomóc Ziemi

Prawdą jest jednak to, że generujemy coraz więcej odpadów. W Polsce to już ponad 340 kg rocznie na osobę. Na tle Unii Europejskiej wypadamy nieźle, ale należy pamiętać, że w Polsce nadal ponad 1/3 śmieci trafia na składowiska zamiast zostać przetworzona i ponownie trafić do obiegu. Z jednej strony powinniśmy dbać o coraz lepszą segregację odpadów, ale istotny jest też inny czynnik – musimy po prostu produkować mniej śmieci.

Warto odnotować, że pewne wysiłki w tym kierunku prowadzi już dzięki swoim dyrektywom Unia Europejska. W lipcu 2021 r. weszły w życie nowe przepisy, które zakazują sprzedaży na terenie krajów członkowskich jednorazowych plastików, takich jak słomki, patyczki do uszu, sztućce czy talerze. Przy okazji wprowadzono także opłatę za używanie plastiku niepochodzącego z recyklingu. Na dodatek od 2025 r. plastikowe korki i nakrętki będą musiały być na stałe przymocowane do butelki.

Te pozornie małe rzeczy układają się w jedną, dużą i niewygodną prawdę: konsumpcjonizm poszedł za daleko. Żyjemy w czasach wygody i nadmiernej konsumpcji, które prędzej czy później odbiją się na środowisku naturalnym. Teraz my, jako społeczeństwo i zwykli obywatele powinniśmy podjąć takie kroki, aby odwrócić ten trend.

W punktach takich jak Dzielnie czy Po-dzielnie można nie tylko dostać za darmo ubrania czy sprzęt, ale także nauczyć się naprawy i rękodzieła /Włodzimierz Wasyluk /Agencja FORUM

Nic nie kupuj, wszystko masz

Większość z nas przyzwyczaiła się do tego, że w szafach mamy co najmniej kilkadziesiąt sztuk najróżniejszych ubrań i co sezon kupujemy kolejne. Czy na pewno potrzebujemy ich aż tyle? Są osoby, którym wystarcza posiadanie mniej niż 20 ubrań w całej szafie. Z drugiej strony co rusz media obiegają informacje, że marki odzieżowe produkują tyle ubrań, że muszą utylizować ich nadwyżkę.
Zdecydowanie za często kupujemy także nowy sprzęt elektroniczny. Jest to po części wina producentów, którzy celowo skracają cykl życia swoich produktów i nie dbają o prawo do naprawy. Częściową winę ponosimy jednak my, konsumenci. Zamiast spróbować naprawić sprzęt – od razu kupujemy kolejny. Zamiast zdecydować się na tańszą, używaną alternatywę – pędzimy do sklepu po nowy produkt.

Tymczasem jest wiele rozwiązań, dzięki którym w razie potrzeby można kupić ubrania lub elektronikę za ułamek sklepowej ceny bądź dostać je całkowicie za darmo. Wystarczy w tym miejscu wspomnieć szereg specjalnych grup w mediach społecznościowych czy portali ogłoszeniowych, gdzie co rusz można znaleźć bardzo atrakcyjne oferty.
Wsparciem w takiej sytuacji mogą okazać się też inicjatywy takie jak Dzielnie, Po-dzielnie, czy Giveboxy. Dzięki zaangażowaniu mieszkańców w Warszawie staną wkrótce pierwsze Dzielnie – specjalne punkty, skąd będzie można całkowicie za darmo wziąć rzeczy zostawione przez innych. Podobna inicjatywa pod nazwą Po-dzielnia działa też od lat w Poznaniu. To miejsce, gdzie można znaleźć nie tylko ubrania, ale także np. zabawki czy sprzęt elektroniczny. Wolontariusze i wolontariuszki regularnie prowadzą też warsztaty o szeroko rozumianej ekologii czy kursy naprawy rowerów lub elektroniki. Większe miejsca wymiany rzeczy uzupełniają mniejsze – tzw. Giveboxy, czyli szafy, gdzie każdy może zostawić niepotrzebne już rzeczy.

Jakub Wojajczyk